Weganin na wsi
sobota, 28 Lipiec 2012
Drugi tydzień wakacji spędziliśmy na wsi. Nie w takim prawdziwym gospodarstwie, ale w domku z dużym ogrodem, również owocowym i warzywnym. Wszystko uprawiane naturalnie, bez chemii.
Razem z dziećmi zjadaliśmy owoce prosto z krzaka/drzewa – maliny, porzeczki, agrest, poziomki, jabłka. Największą frajdę miały dzieci, chciały owoców, poszły do krzaka i się najadły. Pyszne, świeże, aromatyczne. Dziadkowie nie mogli się nadziwić, że dzieci tak bardzo lubią warzywa i owoce.
Słodkie poziomki, których było zatrzęsienie:
Czerwone porzeczki, lekko kwaskowe, a jednak chętnie zjadane przez dzieci:
Agrest, niesamowicie słodki, tylko dla dzieci trochę zbyt twarda skórka:
I najbardziej uwielbiane maliny:
Do tego pomidory prosto z krzaka:
Olbrzymie cukinie:
Apetyczne głowy kapusty:
Zdecydowanie najbardziej popularne były domowej roboty ogórki małosolne i kalarepa. Nakryłam dzieciuchy trzymające w jednej ręce ogórka małosolnego, a w drugiej plaster kalarepy… A później to wszystko przegryzły malinkami prosto z krzaka.
Do domu zabraliśmy spore zapasy warzyw i owoców: kapustę, marchew, pomidory, kalarepę, ziemniaki, ogórki, jabłka i inne. Ogórki już zakisiłam, będą małosolne, będę kisić też kapustę. Z buraków od razu zrobiłam carpaccio – niestety nie mam fotek. Wykonanie standardowe: buraki pokrojone w cieniutkie plasterki, zalane sosem zrobionym z octu jabłkowego, oliwy, bazylii, oregano, czosnku, soli i pieprzu.
A największy przywieziony rarytas to 2 litry domowej roboty octu jabłkowego. I kilka słoików babcinego dżemu. Lubię wakacje
Pomimo takich ślicznych zwierzątek:




Bo ja tak po cichu zaczęłam pisanie – bardziej, żeby pokazać znajomym, że nie samą marchewką weganin żyje ;)Teraz pisanie coraz bardziej wciąga
Powiedz mi dlaczego ja wcześniej nie trafiłam na Twojego bloga? Biję się w piersi i dodaję do obserwowanych. Lubię takie miejsca jak to
Na moje nieszczęście było ich zatrzęsienie. Ja pająki tylko na zdjęciach lubię, nawet to zdjęcie musiał Mąż zrobić, ja nie podeszłam aż tak blisko 😉
Uwielbiam te pająki
a są pod ochroną i ciężko je znaleźć.